Roboty przemysłowe w Polsce i na świecie

Raven Media

Wiele współczesnych, zaawansowanych technologii, które stanowią podwaliny pod koncepcję Przemysłu 4.0 – takich jak przemysłowy internet rzeczy, uczenie maszynowe, sztuczna inteligencja czy autonomiczne systemy mobilne – związana jest ściśle z robotyzacją produkcji, która jest kluczowym elementem procesu digitalizacji przemysłu produkcyjnego. Dlatego też nie dziwi utrzymująca się niemal od początku obecnej dekady rosnąca liczba instalacji robotów przemysłowych.

Globalny przemysł wytwórczy stoi obecnie przed dużymi wyzwaniami związanymi nie tylko z szybko i często zmieniającymi się trendami konsumenckimi, ale również z coraz częściej występującym niedoborem zasobów ludzkich, zwłaszcza z wykwalifikowaną kadrą, oraz starzeniem się społeczeństwa. Rozwiązaniem tych problemów jest przestawienie się na elastyczną automatyzację produkcji opartą o zrobotyzowane instalacje przemysłowe.

Już prawie dekada wzrostów

Trend ten jest szczególnie widoczny od początku obecnej dekady. W latach 2005-2008 średnia roczna liczba dostarczonych robotów przemysłowych wynosiła ok. 115 tys. egzemplarzy, by w 2009 r., na skutek kryzysu gospodarczego, spaść do zaledwie 60 tys. sztuk. Jednak od 2013 r. popyt na roboty przemysłowe rósł już w szybkim tempie – w 2015 r. liczba instalacji nowych robotów przemysłowych był już dwukrotnie wyższa niż na koniec poprzedniej dekady, w 2016 r. po raz pierwszy przekroczono w jednym roku poziom 300 tys. nowych instalacji, a w kolejnym roku osiągnięto już prawie granicę 400 tys. sztuk. Do 2018 r. ich liczba wzrastała rocznie średnio o 19% (CAGR).

© Universal Robots

Według danych z najnowszego raportu World Robotics 2019, publikowanego co roku przez Międzynarodową Federację Robotyki (International Federation of Robotics, IFR), w 2018 r. liczba nowych instalacji robotów przemysłowych w skali całego globu była o 6% wyższa niż rok wcześniej i osiągnęła poziom 422 271 sztuk o łącznej wartości 16,5 mld dolarów (nie licząc oprogramowania oraz dodatkowego wyposażenia, z którymi to składowymi wartość tego rynku szacowana jest nawet na 50 mld dolarów). Taki wynik oznacza szósty z rzędu rok z globalnym wzrostem sprzedaży i nowym rekordem w historii tej branży. W efekcie rekordowy poziom osiągnęła również globalna liczba użytkowanych robotów przemysłowych na całym świecie. Według szacunków IFR na koniec minionego roku łączna ich liczba wyniosła ok. 2440 tys. sztuk i była tym samym o 15% wyższa niż rok wcześniej.

Zeszłoroczny wynik był pewnego rodzaju zaskoczeniem, gdyż spodziewano się, jeśli nie spadków, to przynajmniej pewnego spowolnienia. Miało ono być następstwem gorszego roku dla branży motoryzacyjnej oraz przemysłu elektrycznego i elektronicznego, konfliktu handlowego na linii Stany Zjednoczone i Chiny, a także rosnącej niepewności co do najbliższej przyszłości globalnej gospodarki.

I właśnie te bariery mają sprawić, że w bieżącym roku sprzedaż robotów przemysłowych nieznacznie spadnie (nieco poniżej poziomu 421 tys. sztuk), jednak autorzy raportu z optymizmem patrzą na kolejne lata. Według nich do 2022 r. popyt na roboty przemysłowe będzie rósł średnio o 12% i osiągnie poziom ponad 583,5 tys. sztuk.

Za utrzymującym się wzrostem poziomu robotyzacji światowego przemysłu stać będzie kilka czynników. Poza wspomnianymi wyżej związanymi z brakiem rąk do pracy na wzrost popytu powinny się przełożyć coraz bardziej zaawansowane instalacje robotów z nowymi funkcjonalnościami, łatwość programowania robotów, umiejętność uczenia się robota w trakcie wykonywania różnych czynności, możliwość współpracy z człowiekiem, możliwość przewidywania awarii przez samego robota czy wreszcie stopniowy spadek ich cen.

Europa i Ameryka z najszybszymi wzrostami

Choć to Azja jest obecnie największym na świecie konsumentem robotów przemysłowych, to jednak w ostatnim roku rynek ten wyraźnie zwolnił. W 2018 r. w krajach azjatyckich zainstalowano łącznie 283 tys. nowych instalacji robotów przemysłowych, tj. zaledwie o 1% więcej niż rok wcześniej, co jednak i tak jest szóstym z rzędu rekordowym wynikiem. Wynik ten oznacza ponadto, że na trzy nowe roboty aż dwa zainstalowane zostały w którymś z państw azjatyckich. Warto jednak zwrócić uwagę, że w pięciu poprzednich latach liczba nowych instalacji rosła średnio w skali roku aż o 23%.

Na tym tle dużo lepiej w ubiegłym roku wypadły Europa oraz amerykańskie kontynenty. Liczba nowych robotów przemysłowych zainstalowanych w 2018 r. na Starym Kontynencie wzrosła o 14% i osiągnęła poziom 75 560 sztuk. Od 2013 r. średnie tempo wzrostu sprzedaży utrzymuje się na ponad 10-proc. poziomie (ok. 12%). Jeszcze wyższe tempo wzrostu jest natomiast na obu amerykańskich rynkach – średnia roczna stopa wzrostu od 2013 r. wynosi 13%, a tylko w ubiegłym roku liczba nowych robotów zwiększyła się o 20%. Wynik 55 212 nowych instalacji oznacza – podobnie jak w Azji i Europie – szóste z rzędu rekordowe osiągnięcie.

Patrząc jednak na najbliższą przyszłość, przewaga państw azjatyckich pod względem tempa przyrostu nowych robotów przemysłowych na Europą i obiema Amerykami będzie rosła. Autorzy raportu wskazują bowiem, że popyt w krajach azjatyckich będzie rósł w tempie dwucyfrowym, podczas gdy w Europie i Amerykach wzrost ten będzie co najwyżej kilkuprocentowy. W efekcie w 2022 r. w Azji sprzedaż nowych robotów przemysłowych wyniesie ok. 420 tys. sztuk, w Europie – 87 tys., a w obu Amerykach – 69 tys.

Top 5 odpowiada za 3/4 globalnego popytu

Tak naprawdę jednak za tempo globalnej robotyzacji przemysłu odpowiada zaledwie pięć państw – Chiny, Japonia, Korea Płd., Stany Zjednoczone oraz Niemcy. Rosnąca polaryzacja w tym zakresie spowodowała, że w tych krajach sprzedano w 2018 r. 74% (73% w 2017 r.) wszystkich nowych robotów przemysłowych.

Bezsprzecznym liderem, jeśli bierzemy pod uwagę bezwzględną liczbę nowych robotów przemysłowych, od 2013 r. są Chiny. W ubiegłym roku do tego kraju trafiło ponad 154 tys. nowych robotów, tj. 36% światowej produkcji robotów przemysłowych. Jest to wprawdzie o 1% mniej niż rok wcześniej, ale wciąż wyraźnie więcej niż liczba zainstalowanych robotów przemysłowych w Europie oraz obu Amerykach łącznie.

Drugie miejsce w światowym rankingu zajmuje Japonia, w którym to kraju liczba nowych instalacji w 2018 r. wzrosła aż o 21% do poziomu 55 240 sztuk, co jest nowym rekordem tego państwa. Do tej pory najwyższą sprzedaż zanotowano w 2000 r. Od 2013 r. popyt na roboty przemysłowe zwiększa się średnio o 17% w skali roku, co jest wynikiem godnym podziwu ze względu na już wysoki poziom automatyzacji produkcji przemysłowej w Kraju Kwitnącej Wiśni. Warto też dodać, że Japonia jest zarówno światowym liderem, jeśli chodzi o produkcję robotów przemysłowych, jak i eksport robotów.

Ósmy z rzędu rok ze wzrostem sprzedaży robotów przemysłowych do rekordowego poziomu sprawił, że Stany Zjednoczone awansowały w światowym rankingu o jedną pozycję. Łącznie do tego kraju przed rokiem dostarczono 40 373 nowe roboty przemysłowe, co jest wynikiem o 22% lepszym niż rok wcześniej. Co jest warte podkreślenia, od początku obecnej dekady równomierny wzrost robotyzacji jest widoczny we wszystkich najważniejszych sektorach produkcyjnych w USA.

Być może jednak Stany Zjednoczone nie zdołałyby awansować do czołowej trójki, gdyby nie drugi rok z rzędu spadek sprzedaży robotów przemysłowych w Korei Południowej. Po rekordowym 2016 r. (41 373 nowe roboty przemysłowe) w 2017 r. sprzedaż spadła o 4%, a przed rokiem o kolejne 5%. W efekcie ich liczba w 2018 r. wyniosła 37 807 sztuk. Za drugi z rzędu rok spadków odpowiada głównie słabsza koniunktura w koreańskim przemyśle elektrycznym i elektronicznym.

Czołową piątkę największych odbiorców robotów przemysłowych zamykają Niemcy. W 2018 r. liczba nowych instalacji robotów u naszych zachodnich sąsiadów wzrosła aż o 26%, osiągając rekordowy wynik 26 723 egzemplarzy. Tak dobry wynik osiągnięty został głównie za sprawą rosnących inwestycji w roboty przemysłowe przez niemieckie koncerny z branży automotive.

Początek boomu?

Wprawdzie na tle „wielkiej piątki” Polska wypada mocno przeciętnie, jeśli nie powiedzieć, że słabo, to jednak w 2018 r. tempo robotyzacji polskiego przemysłu wyraźnie przyspieszyło. Według danych IFR w ubiegłym roku sprzedaż nowych robotów przemysłowych wyniosła 2651 sztuk, tj. aż o 40% więcej niż rok wcześniej. Najwięcej (883) robotów przybyło w firmach z branży motoryzacyjnej, następnie w przemyśle tworzyw sztucznych i chemicznym (407) oraz metalowym i maszynowym (227). Zdecydowana większość nowych robotów wykorzystywana jest do przenoszenia elementów i obsługi maszyn (56%), na drugim miejscu są roboty spawalnicze (17%), a na trzecim montażowe (3,7%). Łączna liczba robotów przemysłowych na zakończenie 2018 r. szacowana jest na 13 632 sztuki.

I choć pod względem liczby nowych instalacji robotów przemysłowych Polska prawie dogoniła Czechy, gdzie w 2018 r. przybyło ok. 2,7 tys. nowych robotów, to wciąż słabo nasz kraj prezentuje się pod względem gęstości robotyzacji (liczba robotów przypadająca na 10 tys. pracowników w przemyśle). Czechy z liczbą 135 robotów wyglądają w tej kategorii nieźle i zajmują w światowym rankingu 21. lokatę. Jeszcze lepiej w tym zakresie wypada Słowacja, gdzie na 10 tys. pracowników produkcyjnych przypada 165 robotów przemysłowych (16. miejsce na świecie). Wspomniany 40-proc. wzrost sprzedaży sprawił, że współczynnik gęstości robotyzacji dla Polski wzrósł z 36 w 2017 r. do 42 robotów. Jak widać, to wciąż dużo mniej niż u naszych południowych sąsiadów, a także na Węgrzech (84). W Polsce najbardziej zrobotyzowany jest przemysł motoryzacyjny, w którym na 10 tys. pracowników produkcyjnych w ubiegłym roku było 189 robotów (165 w 2017 r.). Łącznie w pozostałych branżach wskaźnik ten wyniósł 29, co tylko pokazuje skalę zacofania większości pozostałych sektorów przemysłowych.

Według prognoz rynkowych w ciągu najbliższych trzech lat liczba nowych instalacji robotów przemysłowych w Polsce będzie rosła średniorocznie o 15-20%. Jeśli faktycznie uda się osiągnąć takie tempo, to poziom robotyzacji polskiego przemysłu znacząco się poprawi, choć wciąż jeszcze przynajmniej do średniej europejskiej będzie sporo brakować.

Korea traci pozycję lidera

Wspomniany wyżej spadek liczby zainstalowanych nowych robotów przemysłowych w Korei Płd. sprawił, że kraj ten utracił pierwszą pozycję w globalnym rankingu pod względem współczynnika gęstości robotyzacji. Na pierwszą pozycję w 2018 r. awansował Singapur z liczbą 831 robotów na 10 tys. pracowników produkcyjnych. Warto jednak dodać, że oba te kraje mają olbrzymią przewagę nad pozostałymi w rankingu gospodarkami – trzecie w tej klasyfikacji Niemcy mają "zaledwie" 338 robotów przemysłowych na 10 tys. pracowników przemysłowych.

Globalny wskaźnik robotyzacji przemysłu w 2018 r. wyniósł 99 robotów (rok wcześniej: 85). Należy pamiętać, że uwzględnia on tylko państwa, które są przedmiotem analiz IFR, a więc pomija te gospodarki o minimalnym bądź wręcz zerowym stopniu robotyzacji przemysłu. Choć pod względem bezwzględnej liczby robotów przemysłowych w czołowej dziesiątce dominują państwa azjatyckie, to jednak to kontynent europejski może pochwalić się najwyższym wskaźnikiem gęstości robotyzacji, który w 2018 r. wyniósł 114 jednostek. Średnia dla obu kontynentów amerykańskim jest identyczna jak wskaźnik globalny (99), zaś łącznie w Azji i Australii na 10 tys. pracowników fabryk zatrudnionych jest 91 robotów przemysłowych. W latach 2013-2018 średnie roczne tempo wzrostu współczynnika gęstości robotów w Azji wyniosło 16%, w obu Amerykach 9%, a w Europie 6%.

Branża automotive najbardziej zrobotyzowana

W 2017 r. przemysł elektryczny i elektroniczny mocno zbliżył się do branży motoryzacyjnej pod względem liczby wykorzystanych robotów przemysłowych, jednak w 2018 r. przewaga sektora automotive ponownie się zwiększyła. W minionym roku koncerny motoryzacyjne były odpowiedzialne za ok. 30% dostaw nowych robotów przemysłowych. Po bardzo dobrym dla branży 2017 r., w którym liczba nowych instalacji wzrosła aż o 21% (do 123 439 sztuk), w ubiegłym roku poziom ten zmienił się już nieznacznie, choć 2-procentowy wzrost oznacza nowy rekord dla branży (125 581 nowych robotów). W latach 2013–2018 roczne instalacje w przemyśle motoryzacyjnym wzrastały średnio o 13%. Zapowiadane zmiany w przemyśle motoryzacyjnym, związane z przestawianiem się na napęd zelektryfikowany, sugerują, że w najbliższych latach producenci z tego sektora przemysłowego będą dokonywać kolejnych inwestycji, w tym również w nowe instalacje robotów przemysłowych. Liderami w tej branży są Chiny (39,4 tys. nowych robotów w 2018 r.), Japonia (17,3 tys.) oraz Niemcy (15,7 tys.). Co ciekawe, w Indiach, które są obecnie czwartym co do wielkości producentem samochodów na świecie, w 2018 r. zainstalowano jedynie 2,1 tys. nowych robotów w fabrykach motoryzacyjnych.

Wspomniana branża elektryczno-elektroniczna (w tym komputery i sprzęt, radio, telewizja i urządzenia komunikacyjne, sprzęt medyczny, instrumenty precyzyjne i optyczne) chyba najbardziej została dotknięta konfliktem handlowym na linii USA-Chiny, czego efektem był m.in. spadek popytu na nowe roboty aż o 14% do poziomu ok. 105 tys. sztuk. Mimo to utrzymał się znaczący, bo liczący aż 24% średnioroczny wzrost liczby nowych robotów przemysłowych dla firm działających w tej branży. Zdecydowanymi liderami pod względem robotyzacji są Chiny, Korea Płd. oraz Japonia, które odpowiadają za 79% światowego popytu na roboty w branży elektrycznej i elektronicznej. Trzecie miejsce pod względem liczby nowych robotów w 2018 r. zajęła branża metalowa i maszynowa, do której dostarczono 43,5 tys. nowych robotów, tj. o 1% mniej niż w rekordowym 2017 r. Przemysł metalowy i maszynowy okazał się największym klientem dla dostawców robotów przemysłowych w takich krajach jak Finlandia (44%), Szwecja (42%), Szwajcaria (40%) czy Belgia (30%).

Odrębną grupę robotów przemysłowych stanowią tzw. coboty, czyli roboty współpracujące. Międzynarodowa Federacja Robotyki po raz pierwszy w tym roku uwzględniła tego typu roboty w swoim raporcie. Z dostępnych danych wynika, że wciąż ich udział jest nieznaczny. W 2018 r. wprawdzie liczba robotów współpracujących zwiększyła się o 23%, jednak niecałe 14 tys. nowych cobotów na rynku oznacza udział w globalnym rynku robotów przemysłowych na poziomie zaledwie 3,2%. Coboty są jednak postrzegane jako jeden z najważniejszych trendów w sektorze robotów przemysłowych, który będzie dominującym w najbliższych latach, co widać m.in. po rosnącej podaży w tym obszarze wśród firm produkujących roboty. Można się więc spodziewać dynamicznych wzrostów sprzedaży w tym segmencie rynku i znacznego zwiększania ich udziału w najbliższych latach.

Tagi artykułu

Zobacz również

Chcesz otrzymać nasze czasopismo?

Zamów prenumeratę